Mieszkam nad morzem. I każdy, kto był na północy Polski, ten wie, że je się tutaj gofry. Z bitą śmietaną, owocami czy innymi słodkościami... No właśnie, a co z tymi, którzy jedzą roślinnie? Wszędzie w składzie samych gofrów jest mleko lub jajka. W większości punktów są one wykonywane z proszkowanej masy mieszanej z tłuszczem i/lub mlekiem. Także, Panie i Panowie, ludzie oraz zwierzęta, w Gdańsku, nieopodal plaży Stogi można zjeść od dziś wegańskie gofry - proszę jedynie o kontakt! Nie lubię być zaskakiwany! Są one robione z dużą dozą miłości i bez dodatków gotowej masy!
Składniki:
2 szklanki mąki pszennej 450/550 lub orkiszowej 550
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
1 i 3/4 kubka napoju roślinnego - sojowy lub owsiany
1/4 szklanki oleju rzepakowego
1 łyżka soku cytrynowego lub 1 łyżeczka octu jabłkowego
4-5 łyżeczek cukru białego, trzcinowego, kokosowego lub ksylitolu
1 łyżeczka cynamonu
szczypta soli
olej do smarowania gofrownicy
Przygotowanie:
- Rozgrzewamy gofrownicę.
- Suche składniki przesiewamy przez sitko.
- Dodajemy mokre składniki.
- Mieszamy by powstało jednolite ciasto.
- Gofronicę smarujemy olejem przed wlaniem ciasta
- Wlewamy odpowiednią ilość ciasta do urządzenia pieczącego.
- Pieczemy - niestety nie napiszę wytycznych, co do tego, jak długo, gdyż każda gofrownica działa inaczej... Ja mam mniejszej mocy, więc u mnie robi się dłużej, niż na ten przykład u mojej znajomej, która posiada dużo mocniejsze urządzenie... Zasada jest tak że ma być wypieczony i im bardziej chrupki tym lepiej
- Podajemy z różnościami, których pragniemy!
SMACZNEGO!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz