Założenie bloga było moim celem od ponad roku. Różnego rodzaju przeciwności stały mi na przeszkodzie - w tym ja sam.
Zwłaszcza przekonanie, że przecież blogosfera jest przepełniona... Co jednak zaważyło na decyzji? Żona oraz sympatycy mojego gotowania. Całość będzie swoistą książką kucharską, w której będę notował swoje poszukiwania doskonałych smaków. Co jakiś czas popełnię recenzję książki czy miejsca, w których będę ze swoją najukochańszą. A ci, którzy często pytają jak to ugotowałem, będą mogli na bieżąco być ze wszystkim, co pragnęli wiedzieć.
Istotne również jest orędzie, które mi towarzyszy. Uważam, że roślinna kuchnia może sprawić cuda zdrowotne w naszym organizmie oraz służy środowisku - zwłaszcza zwierzętom, które zbyt długi czas wykonywały służalczą rolę wobec człowieka, który, w mojej opinii, zbyt egoistycznie rozumie swoje miejsce w świecie.
W zakładce o mnie można znaleźć informację o tym, że miałem nadwagę. Na przełomie pierwszej i drugiej liceum, gdy moja waga zbliżała się do 80 kg przy wzroście 175 cm a sam nie uprawiałem żadnego sportu, czułem się fatalnie. Ociężały i często zmęczony po prostu byciem. Spotkałem znajomego, który w czasach gimnazjalnych był otyły, a teraz wyglądał bardzo szczupło, gdyż zrzucił ponad 30 kg. Opowiedział mi o swoim sekrecie - częstych posiłkach, rezygnacji z pieczonych rzeczy, białego pieczywa, słodyczy oraz ograniczeniu spożywania mięsa. Spróbowałem w sierpniu i miesiąc później odnotowałem spadek prawie 10kg! Kolejne miesiące obfitowały jeszcze w zgubienie kolejnych 6 i tak oto z 80 kg ważyłem 64. Miałem bardzo wiele siły, czułem się lekko, moja cera znacznie się poprawiła, a wyniki badań (wskazane jest być prowadzonym przez lekarza podczas kuracji odchudzających) były rewelacyjne. Z czasem zacząłem odczuwać dyskomfort po spożywaniu tkanek zwierząt i zaprzestałem jedzenia mięsa. Po jakimś czasie powróciłem do tradycyjnej kuchni by ostatecznie tego żałować i całkowicie pozostać wiernym roślinnemu menu. Coraz bogatszy w wiedzę wiem, że to dobra decyzja. O zaletach, ze strony naukowej również będę pisał. Poruszane również będą wątki dla sfery duchowej. Postaram się powalczyć nieco z mitami na temat wegetarianizmu/weganizmu. Przybliżyć myśli filozofów i teologów różnych epok na temat szacunku wobec zwierząt.
Już niebawem pierwszy przepis - propozycja obiadowa. Jedna z ulubionych mojej żony!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz